Poniższy tekst jest fragmentem książki The 50 Mile Bouquet: Seasonal, Local and Sustainable Flowers autorstwa Debry Prinzing (St. Lynn’s Press, 2012). Książka ta przedstawia wiele innowacyjnych głosów ruchu na rzecz zrównoważonych kwiatów: ekologicznych rolników, projektantów zielonych kwiatów oraz konsumentów, którzy coraz częściej pytają: “Gdzie i jak zostały wyhodowane moje kwiaty i kto je wyhodował? ” Większość kwiatów na dzisiejszym rynku pochodzi z importu, jest produkowana masowo i nafaszerowana chemią, a w tej książce Prinzing pokazuje nam, że istnieją sensowne alternatywy. Coraz większa liczba rolników i kwiaciarni oferuje lokalne, sezonowe i zrównoważone kwiaty. Dzięki szczegółowym relacjom i kolorowym fotografiom, ta pouczająca i wizualnie elegancka książka zabiera nas na farmy i do studiów projektowych, abyśmy mogli śledzić podróż 50-milowego bukietu. Jest to pierwsza książka, która ukazuje znaczącą transformację, jaka zachodzi w sposobie uprawy, projektowania i konsumpcji kwiatów ciętych. Ten fragment jest pełnym wprowadzeniem do książki.
Czy lubisz kwiaty w swoim życiu? Czy pociągają Cię zmysłowe róże jak pszczoła do miodu? Czy zanurzenie głowy w dopiero co zebranym bukiecie ogrodowym i wdychanie jego zapachu jest dla Ciebie radosnym doświadczeniem? Nie jesteś sama. Nasz romans z kwiatami jest pradawny i trzewiowy.
Ale ostatnio czegoś brakuje w codziennych kwiatach — prawdopodobnie zauważyłeś. Ten garść gerbery stokrotki lub tulipany z supermarketu może wydawać się obraz idealny, ale czuje się odłączony od mniej niż doskonałe (ale niesamowicie romantyczne) kwiaty rosnące w swoim własnym ogródku. Mieszany bukiet dostarczony w wazonie z happy-face przez serwis kwiatowy jest wystarczająco ładny, ale jakoś wygląda nienaturalnie, jakby został wyprodukowany w laboratorium, a nie w prawdziwej ziemi ogrodowej, pielęgnowanej przez słońce i deszcz. Te kwiaty czują się daleko od pól, na których wyrosły. I tak jest, na więcej sposobów niż jeden. Dla wielu z nas, którzy szukają tej trzewnej radości z dopiero co zebranych bukietów, aby wnieść je do naszych domów lub wykorzystać podczas specjalnych uroczystości — lub dać w prezencie innym —, kwiat stracił swoją duszę. Co się stało?
Są to “kwiaty fabryczne”, wyhodowane przez wart 40 miliardów dolarów światowy przemysł florystyczny, którego celem jest jednolitość i trwałość —, tak aby wytrzymały długie trasy przewozu. Są one zupełnie inne niż beztroskie cynnie, romantyczne piwonie i mądre kosmosy, które przycinasz z ogrodu dla domowej aranżacji. Pudełko za 100 dolarów z różami o długich łodygach może wyglądać niemal idealnie, ale jego zawartość była poza gospodarstwem przez dwa tygodnie. Te bezwonne kreacje zostały prawdopodobnie wyhodowane na kontynencie lub dwóch, a następnie wysłane z dawką konserwantów, aby dotrzeć do Ciebie — marne substytuty dla upojnych, obfitych ramion kwiatów zebranych z babcinego ogrodu. Straciły one ulotną, efemeryczną jakość staromodnego, dopiero co zebranego bukietu.
Zielony sposób: Zrównoważone, lokalne kwiaty
Zielony projekt kwiatowy dopiero od niedawna pojawia się w leksykonie zrównoważonego życia, ale termin ten sugeruje użycie kwiatów uprawianych metodami przyjaznymi dla środowiska. Dla nas jest to autentyczne, odzwierciedlające głosy zwolenników ruchu slow food. Dlaczego nie możemy mieć kwiatów, które pochodzą z lokalnych pól? Albo takich, które wyrażają cykl pór roku? Czy nie jest to bardziej naturalny i zrównoważony sposób wprowadzania kwiatów do naszego życia?
W obliczu obaw dotyczących zaopatrzenia w żywność, materiałów, z których zbudowane i umeblowane są nasze domy oraz źródeł energii, które zużywamy, więcej osób niż kiedykolwiek zadaje pytania o wpływ na środowisko wszystkiego, czego używają, czym jeżdżą, co jedzą, a nawet co noszą.
A jednak do niedawna świadomi konsumenci byli w dużej mierze nieświadomi zdecydowanie nieekologicznych cech swoich zakupów kwiatowych. Kupowali bukiety bez pytania o źródło lub sposób, w jaki te kwiaty były uprawiane (nie wspominając o kosztach środowiskowych wysyłki łatwo psującego się, luksusowego towaru na całym świecie). Kiedy przedstawiono im prawdziwą historię ich bukietów, niektórzy początkowo mówili: “Nie jem moich kwiatów, więc dlaczego miałoby mnie obchodzić, czy są organiczne, czy nie? ’ lub “Jak bardzo szkodliwy dla ziemi jest 10-dolarowy pęczek celofanowych mamusiek? ” Dla innych było to objawienie.
Weźmy na przykład ideę kupowania lokalnie: W świecie żywności, koncepcja “jedzenia lokalnego” stała się akceptowana w naszej kulturze. Wielu z nas już obejmuje założenie, że “lokalne” jest pożądane, nad nielokalnym. Według badań przeprowadzonych przez Kalifornijską Komisję Kwiatów Ciętych, 85 procent konsumentów nie wie, skąd pochodzą kupowane przez nich kwiaty, jednak ponad połowa (55 procent) wskazała, że kupiłaby kwiaty uprawiane lokalnie, w Kalifornii, gdyby miała wybór.
Wierzymy, że wielu konsumentów chce przynieść do domu kwiaty, które są świeże, lokalne i bezpieczne. Mimo, że twarde dane na temat szkodliwych skutków pestycydów i innych substancji chemicznych stosowanych w handlu kwiatami pojawiają się powoli, niepotwierdzone dowody z naszych wywiadów z hodowcami kwiatów organicznych, projektantami zielonych kwiatów i sprzedawcami detalicznymi, którzy sprzedają kwiaty uprawiane w sposób zrównoważony, potwierdzają nasze przekonanie.
Niezależnie od tego, czy uważają się za ekologów, czy nie, konsumenci zaczynają dokonywać wyborów na stoisku z kwiatami, pytając, czy piękne róże, lilie lub tulipany, które kupują w lokalnym supermarkecie, zostały wyhodowane w kraju, czy też pochodzą z importu. Szukają oznakowania, które gwarantuje, że kwiaty zostały wyprodukowane w sposób ekologiczny i społecznie odpowiedzialny — znajdują je w coraz większej liczbie punktów sprzedaży tak różnych jak Sam’s Club, Trader Joe’s, Whole Foods i sąsiedni sklep spożywczy.
Coraz więcej kwiaciarni i projektantów ślubnych reklamuje się jako “organiczne, lokalne i zrównoważone”, szukając zdrowych, artystycznych składników uprawianych w ich własnych społecznościach przez małe rodzinne gospodarstwa. W miarę wzrostu popytu na zielone kwiaty, źródła upraw wolnych od chemikaliów również będą się rozszerzać, pozwalając lokalnym hodowcom kwiatów zarabiać na życie zaopatrując projektantów, florystów i konsumentów w swojej własnej społeczności. Pory roku zmieniają się, podobnie jak odmiany, oferując nam przyjemność celebrowania pełnego cyklu roku kalendarzowego w ogrodzie. Ale sezonowość nie oznacza rezygnacji z naszych kwiatowych tradycji. Są piękne, rodzime róże, które można kupić i podarować w Walentynki, ale tylko dla tych, którzy są celowi, nalegając, aby kwiaciarnia zaopatrzyła się w róże z Oregonu lub Kalifornii na święta. I oczywiście, można objąć moment inaczej, takie jak dając ukochanej doniczkę z kwiatami hiacyntu, które zostały zmuszone do wewnątrz.
Coraz więcej konsumentów kwiatów zadaje sobie pytania: “Czy to jest lokalne? … Czy to jest sezonowe? … Czy to jest zrównoważone? ” — my je usłyszeliśmy. Odpowiedzi na te i inne pytania zebraliśmy na stronach The 50 Mile Bouquet. W tej książce znajdziesz inspirujące i kreatywne zasoby i pomysły how-to, techniki i informacje, aby cieszyć się kwiatami w życiu codziennym, nawet jeśli nie jesteś ogrodnikiem.
Planujesz ślub? Przedstawimy Ci projektantów kwiatów, którzy współpracują z lokalnymi rolnikami, aby stworzyć niezapomniane, jedyne w swoim rodzaju bukiety na Twój dzień. Planujesz specjalne wydarzenie, które woła o świeże kwiaty, ale mieszkasz w obszarze z ograniczonym dostępem do świeżych, lokalnie uprawianych kwiatów? Skontaktujemy Cię z krajowymi hodowcami kwiatów i kwiaciarniami z innych rejonów, które mogą wysłać Twoje zamówienia z dnia na dzień.
Nasza książka aspiruje do miana niezbędnego źródła informacji dla bystrych, świadomych ekologicznie konsumentów, którzy mogą być świadomi tego, że kwiaty, które kupują na targu na rogu lub zamawiają w lokalnej kwiaciarni lub w serwisie internetowym nie są organiczne, ale którzy potrzebują mapy drogowej, która poprowadzi ich do lepszych — i piękniejszych — alternatyw. Zamiast wskazywać na postrzegany brak wyboru lub ograniczenia przemysłu kwiatowego, The 50 Mile Bouquet będzie upoważnić i wyposażyć ogrodników, entuzjastów kwiatów, projektantów kwiatowych, planistów imprez i ich klientów do podjęcia aktywnego, świadomego podejścia do kwiatów w ich życiu i pracy. Rozważ to “slow flower” przewodnik po organicznej uprawie kwiatów, zbieraniu i projektowaniu.
Co oznacza termin ‘zrównoważone kwiaty’?
Ostatnio czytelnik naszego bloga zapytał: “Zawsze kupowałem lokalnie. To, czego nie rozumiem, to termin ‘zrównoważony’ Czy możesz go rozwinąć? ” Zanim jeszcze mieliśmy szansę zamieścić odpowiedź lub zdefiniować termin, inny czytelnik podzielił się swoim punktem widzenia jako miejski hodowca kwiatów i projektant. Jennie Love jest właścicielką filadelfijskiej firmy Love ‘n Fresh Flowers. Napisała:
Jestem małym hodowcą kwiatów w Pensylwanii, który uprawia organicznie, ale nie jest certyfikowany jako ‘organiczny’ z powodu wyniszczających wysokich kosztów przejścia przez proces certyfikacji (USDA). Więc używam słów ‘zrównoważona uprawa’", aby opisać moje kwiaty (ze względu na przepisy rządowe, jeśli nie jesteś Certified Organic operacji, nie można użyć słowa ‘organiczny’" w promowaniu co produkujesz). To, co oznacza dla mnie ‘zrównoważona uprawa’, to w skrócie: bycie ostrożnym, aby nie brać więcej z ziemi i społeczności niż wkładam w nie z powrotem.
W moich codziennych praktykach rolniczych używam roślin okrywowych, kompostu, nawozów naturalnych, dobrych praktyk nawadniania, ograniczonej uprawy ziemi, wielu rodzimych roślin, aby lokalna populacja owadów miała źródła pożywienia, pielęgnuję stare antyki.
W moich praktykach biznesowych ciężko pracuję nad zaangażowaniem i edukacją mojej najbliższej społeczności — dosłownie moich sąsiadów — oraz miasta, w którym mieszkam. Staram się zawsze być transparentny w kwestii tego, co robię i jakie są moje cele, kiedy ludzie pytają o mój biznes. Niedawno zatrudniłem mojego pierwszego pracownika i płacę znacznie powyżej minimalnej stawki (więcej niż mogę sobie pozwolić, naprawdę) i zapewniam elastyczne godziny pracy, które pasują do jego harmonogramu, więc jego jakość życia poprawia się, ponieważ pracuje dla mnie. Robię punkt do oddania mnóstwo kwiatów do różnych non-profit i do domów opieki …
Najważniejsze, przynajmniej dla mnie, jest to, że mam zasadę: Moje kwiaty nigdy nie jadą dalej niż 75 mil od miejsca, w którym wyrosły. Chcę, aby moje kwiaty i mój biznes wzbogacały życie tych, którzy żyją wokół mnie na tyle sposobów, na ile to możliwe. Dla mnie jest to oddawanie więcej niż biorę z tego świata.
Byliśmy pod wielkim wrażeniem Jennie’ elokwentnej i pełnej szacunku odpowiedzi. Ona podkreśliła niektóre z wyzwań małych rolników kwiat twarz, jeśli chodzi o niuanse z definicji i etykietowania definicji produktów ekologicznych. Niezliczona terminologia jest pomocna w nauce, a my czasami używamy “organic” z małą literą “o”, aby odróżnić się od Organic, jak określono przez Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych.
Zmień swój związek z kwiatami
W The 50 Mile Bouquet rozmawiamy o rolnikach kwiatów, kupujących kwiaty w supermarketach, projektantach kwiatów, planistach ślubnych, sprzedawcach z rynku rolnego i kreatywnych majsterkowiczach, którzy są zaangażowani w uprawę, sprzedaż i projektowanie z “zielonym” podejściem. Jest to temat, który będzie angażować swoje zmysły. Niech twoje oczy ucztują na kilku sugestywnych zdjęciach powolnych kwiatów. Zatrać się w obrazach zarówno niecodziennych i codziennych pąków, kwiatów, gałęzi, liści i jagód — jak rosną i są ostatecznie wykorzystywane przez artystów florystycznych. Dzielimy się intymnymi opowieściami o każdej osobie, którą spotkaliśmy na naszej kwiatowej drodze, w tym o hodowcach, którzy z pasją angażują się w zrównoważone praktyki i projektantach, którzy wykorzystują pomysłowość i innowacyjność, aby pozyskiwać swoje składniki lokalnie i sezonowo — i wyeliminować konwencjonalne i często szkodliwe praktyki przemysłowe.
Mamy nadzieję, że The 50 Mile Bouquet połączy Cię ze zdrowszym, pełnym kwiatów stylem życia, takim, który pomoże Ci zaangażować się w kontakt z naturą, środowiskiem i właśnie tymi kwiatami, których pragniesz. Ciesz się bezpiecznymi i trwałymi kwiatami, tymi, które sama wyhodujesz w ogrodzie ciętym lub tymi w doniczkach na balkonie. Zbieraj bukiety z dziećmi, nie martwiąc się, że będą miały kontakt z pestycydami. Podziel się tymi wiązankami z sąsiadem, który nie ma ogrodu. Pozyskuj świeże kwiaty od hodowców kwiatów w swojej własnej społeczności, niezależnie od tego, czy mieszkasz w mieście, czy na wsi. I wreszcie, naucz się projektować z ufnością, tworząc osobiste, sugestywne bukiety. To lepszy sposób na piękno.
Przedrukowano za zgodą z książki The 50 Mile Bouquet: Seasonal, Local and Sustainable Flowers, wydanej przez St. Lynn’s Press, 2012.